DD, skrót od Domowa Dyscyplina - sam muszę przyznać nazwa fatalna, ale to nie ja ją wymyśliłem.
Domowa Dyscyplina, związek zawarty za obopólną zgodą między mężczyzną i kobietą. W takim związku to mężczyzna ma bezgraniczne prawo do decydowania zarówno za siebie, jak i za partnerkę. Zadaniem mężczyzny jest podejmować wszystkie decyzje, w taki sposób, by związek jego z ukochaną był szczęśliwy i trwały. Zadaniem kobiety jest natomiast słuchać we wszystkim swojego mężczyzny, bycie mu posłuszną i uległą (nie mylić z brakiem własnego zdania).
Wielokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem, że taki model związku jest przestarzały i niemodny. Odważam się zadać kilka pytań:
1. Niemodny jest wzajemny szacunek jakim darzą się partnerzy w takim związku?
2. Staromodne jest darzenie się wzajemną miłością i zaufaniem?
3. Czy przestarzałe jest życie w harmonii i hierarchii?
4. Niedzisiejsze jest życie w związku, w którym nie ma awantur, cichych dni, i sprzeczek?
Otóż moim skromnym zdaniem takie wartości jak: miłość, zaufanie, szacunek, hierarchia. harmonia i wzajemna zgoda są ponadczasowe, i nigdy nie powinny wyjść z mody. Dlaczego więc w 21 wieku ludzie potępiają owe wartości? Oczywiście można by zrzucić winę na media, ruch feministyczny, równouprawnienie, itd. – Ja jednak nie zamierzam się nad tym zastanawiać. Pragnę jednak zadać dwa pytania tym, którzy stoją murem za równouprawnieniem: pierwsze skieruje do kobiet, drugie do mężczyzn.
1. Czy wyobrażasz sobie przepuszczać mężczyznę w drzwiach?
2. Czy dopuszczasz do swojej świadomości by kobieta utrzymywała wasz wspólny dom?
Ja szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie ani jednaj, ani też drugiej z tych komicznych sytuacji. Są one niezgodne z ludzką naturą i naturalną przynależnością, która według mnie mówi jasno, że to mężczyzna powinien być głową rodziny, kobieta natomiast powinna być uległa mężczyźnie.
Kolejne pytania odważam się zadać mężczyznom, którzy nie potrafią podejmować decyzji, bądź nie chcą tego robić. Częściej jednak nie chcą, wymawiając się brakiem predyspozycji do tego. Dlaczego mężczyźni wymigują się od tego co słusznie im się należy? Mnie osobiście wydaje się, że jest to spowodowane tym, iż prawo do podejmowania decyzji wiąże się też z dużą odpowiedzialnością: za siebie, partnerkę i za związek. Na barki takiego mężczyzny spada bowiem dużo obowiązków, ma on za zadanie zapewnić kobiecie bezpieczeństwo, godny byt i sporą uwagę ze swojej strony. Wielu mężczyzn według mnie stawia więc na wygodę, dlatego rezygnuje z praw, pozbywając się tym samym także obowiązków.
1. Czy taki mężczyzna, który nie jest w stanie podejmować decyzji nadaje się do założenia rodziny?
2. Czy ktoś kto rezygnuje z praw, by nie podejmować zadań i obowiązków do niego należących zapewni kobiecie to czego ona potrzebuje?
3. Czy ty wolisz całe życie być dorosłym chłopcem czy dojrzałym mężczyzną; dużym dzieckiem czy głową rodziny?
4. Wolisz decydować, czy by za ciebie decydowano?
Kolejne pytania odważam się zadać kobietom, które mówią, że lubią mieć swoje zdanie i nie potrafiły by z tego zrezygnować. Dlaczego kobiety dziś muszą pozornie grać twarde i co za tym idzie często też zimne? Odpowiedz jest prosta, otóż przez wygodę panów, o których powyżej pozwoliłem sobie wspomnieć, są zmuszone przyjąć taką, a nie inną postawę.
1. Czy taka kobieta czuje się „na swoim miejscu”, gdy decyduje o wszystkim i nie ma oparcia w mężczyźnie?
2. Nie jesteś gotowa oddać się pod pieczę mężczyzny, bo nie dostrzegasz odpowiedniego do tej roli, czy najzwyczajniej lubisz by wszystko było na twoich barkach?
3. Czy nie pragnęłabyś poczuć się kochana, szanowana i rozpieszczana, traktowana jak Królewna, niezależnie od sytuacji i chwili?
4. Czy nie chciałabyś mieć poczucia, że twój partner się tobą zawsze interesuje, że obchodzi go to co mówisz i myślisz?
DD, choć w dzisiejszych czasach mało popularne zapewnia to wszystko o czym mowa powyżej. Mężczyzna traktuje swoją kobietę z szacunkiem, nie podnosi nigdy nań głosu, nie traci panowania nad sobą, nie okazuje gniewu. Takowy mężczyzna jest odpowiedzialny, dojrzały, męski i stanowczy. Kobieta ufa swojemu mężczyźnie, sprawia jej przyjemność, gdy on jest zadowolony z jej zachowania i szczęśliwy, kocha go więc nie boi się, że okazanie uległości spowoduje z jego strony brak szacunku. Taka para uzupełnia się nawzajem, jest ciągle sobą zainteresowana, dużo ze sobą rozmawia, a co ważniejsze - słyszy się co mówi druga strona, a nie tylko słucha głosu i udaje się zainteresowanego/zainteresowaną.
Skoro w dzisiejszych czasach to wszystko co poruszyłem w tym temacie jest niemodne, to ja osobiście odważam się być niemodnym, i prowadzić niemodny styl życia, ponieważ wartości ponadczasowe są dla mnie ważniejsze od ogólnie przyjętych norm społecznych. I nawet kosztem braku akceptacji ze strony społeczeństwa warto zaryzykować, i postarać się zauważyć także zalety takiego modelu związku, a nie na siłę doszukiwać się wad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz